W sierpniu pozostajemy w klimacie kołysanek.
Dziś , w moim odczuci, kołysanka wyjątkowa, w której może się przejrzeć każda mama. Łagodna, delikatna opowieść o wdzięczności, niepewności, miłości, o byciu tu i teraz. Z tym utworem warto się spotkać.
arteterapia książki muzyka sztuka
W sierpniu pozostajemy w klimacie kołysanek.
Dziś , w moim odczuci, kołysanka wyjątkowa, w której może się przejrzeć każda mama. Łagodna, delikatna opowieść o wdzięczności, niepewności, miłości, o byciu tu i teraz. Z tym utworem warto się spotkać.
W odpowiedzi na prośbę jednej z Was, co środę będę zamieszczać jedną piosenkę lub utwór, które według mnie, są warte odkrycia.
Dziś polecam Wam piosenkę bardzo osobistą. Odkryłam ją kilkanaście lat temu, będąc nastolatką i snując tęskne marzenia o rycerzu na białym koniu (podziękowania w stronę Disneya 👍). Dzisiaj jej znaczenie jest dla mnie zupełnie inne, a piosenka wypełnia mnie ciepłem i dobrem. Często śpiewałam ją w ciąży, później jako kołysankę.
Zapraszam na kilka minut z Dorotą Osińską i Kimś do kochania.